lis 15 2003

Bez tytułu


Komentarze: 6

Wisząc na krzyżu
Patrząc na wschód
Spojrzał na mnie
Wbiłem mu włócznię w bok
Nawet nie drgnął
Nic nie powiedział
Nie uronił łzy
Jego krew kapała na mą twarz
Chciałem go zabić
Chciałem by poległ
Lecz on na mnie patrzył
Nic nie mowił
To coś
W jego oczach
Takie głębokie
Przybity do krzyża
Ukorzony przed światem
Nie poddał się
Stałem i patrzyłem
Tracił juz siły
A jednak nie zwątpił
Zacząłem rozumieć
Nie zabiję go
Nie pokonam
Padłem na kolana
A krew ciekła po krzyżu
Pochylił głowę w dół
Spojrzał na mnie
I szepnął
Przebaczam
To był ostatni szept
Nie walczył ze mną
Nie sięgnął po broń
Wygrał
A ja wciąż gonię jego cień
Szukam prawdy
Umarł tam
Na tym krzyżu
To byłem ja
To był On...

dies_irae : :
28 listopada 2003, 13:27
mnie chyba naprawde łatwo wzruszyć... jedyne jest pewne ze tobie najlepiej to wychodzi... za to ci dziękuje ... naprawde ze moge tak piekne wiersze przeczytąć... hmm i wartościowe... to chyba jest najważnijsze...
[^-_-^MassKotka^-_-^]
25 listopada 2003, 17:34
hmmmm ehhh wiesh yezd piękny... i i i fciągayący pozdrawiam....
szamanka
23 listopada 2003, 22:06
widziałam opisywany przez Ciebie obraz....
18 listopada 2003, 15:54
życze Ci,żebyś odnalazł tą prawdę..
17 listopada 2003, 00:23
bardzo lubie taka tworczosc. pieknie napisane a co najwazniejsze z przeslaniem. gratuluje.
diaBliCzka
15 listopada 2003, 22:52
ładny wierszyk ... widać, ze chyba pisany pod wpływem nagłej weny tworczej :***

Dodaj komentarz