wrz 08 2004

Bez tytułu


Komentarze: 8

ciiii...slyszysz jak ida? stan w miejscu....nie boj sie ciemnosci...za chwile nic nie bedziesz czuc...nie rozgladaj sie - to nie ma sensu... sa blisko...wsluchaj sie..to ich oddech...gdyby mialy serce - slyszalbys ich bicie...stoisz skamienialy...i nagle ten chlod na karku...juz sa...okrazaja cie...czujesz dotyk na ramieniu...jednak ani drgniesz - liczysz ze cie zostawia jesli nie zareagujesz...lecz to na nic...delikatnie glaszcza cie...bawia sie wlosami...gladza skore na policzkach...delikatnie szarpia za uszy...az nagle jeden z nich wyrywa ci prawe oko i łamie kark...twoje osobiste demony...

dies_irae : :
12 września 2004, 16:18
jesli wierzysz w anioly to tym samym dopuszczasz do siebie fakt istnienia demonow...
lighning
11 września 2004, 19:52
Ja osobiscie nie mam demonow;)..ale wiem, ze moze gdzies za plecami mnie sledza.. bardziej wierze w anioly...a nie w demony.. Fakt, niczego sie nie boje..kocham ryzyko..ale gdyby stanelo przede mna takie paskudstwo..nie wiem.. czy bym nie padla z wrazenia..szoku..nie wiem co bym zrobila, nawet gdbym miala w reku bron czy cos w tym stylu.. To jest pytanie..heh..nie bede tyle pisac..bo niedlugo moj komentarz bedzie dluzszy od tematu:D
...
10 września 2004, 22:37
\"Patrzysz i widzisz dwa cienie Jeden ma coś w ręku i biegnie do Ciebie O Boże! Jak bardzo boisz się Jak bardzo byś chciał, by to był tylko sen Lecz musisz biec, są już tak blisko, boisz się odwrócić Twój mózg już nie pracuje, byle tylko uciec Wbiegasz do klatki, jak do pułapki Którą jest stary, pięciopiętrowy blok mieszkalny Wbiegasz na samą górę, wiesz, że nie masz wyjścia Słyszysz jak biegną i czekasz na koniec życia Wiedziałem, że jak ich zobaczysz mało co nie umrzesz Patrzysz, Widzisz, przecież to są Kur*** tylko twoi kumple...\" Jakos tak mi się to skojarzylo z notka A co do Twojego wiersza straszny...? moze troche dramatyczny ale nie kiedy to czysta rzeczywistosc... pozdrawiam:)
;(
10 września 2004, 22:29
fuuj straszene...
www.loris.prv.pl
08 września 2004, 22:58
moje demony co najwyżej pozbawiają mnie pewnosci siebie i czasem męczą strachem przed samotnością. poza tym chętnie drepcza na smyczy przy ndze i piją zsiadłe mleko. pozdrawiam. loris
08 września 2004, 22:46
A moje bardziej brutalne.
08 września 2004, 22:26
łooo..moje demony chyba są jednak łagodniejsze;)
askala
08 września 2004, 21:51
ładnie... i strasznie. ja jeszcze żyje... to chyba dobrze co?

Dodaj komentarz