wrz 19 2004

Bez tytułu


Komentarze: 7

kiedys obserwowalem przez kilka minut rozjechanego kota na ulicy...wszystkie flaki mial na wierzchu ale nie byl popekany caly...tylko skora na brzuchu mu pekla i wygladal jakby go tak wypatroszone - ale tak profesjonalnie...i oczy mu wyszly na wierzch... i bylo pelno much... i ja tak sobie stalem i patrzylem... chcialem na niego nadepnac ale pomyslalem ze moze mi sie cos do buta przyleic bo bylo goraco...

dies_irae : :
21 września 2004, 21:38
A to ciekawe:> bez komentarza:)
21 września 2004, 19:04
a co ma swiat do zajebanego na srodku jezdni kota...
jove
21 września 2004, 18:45
nie bylabym wstanie nadepnac na niego..za bardzo kocham swiat...sadysci:P
20 września 2004, 19:55
wtedy mialem chyba 9 lat wiec sie jeszcze had(r)esie nie znalismy...
hAdEs
20 września 2004, 18:57
nie ma to jak jesc podwieczorek czytajac slowa \'fizola\' ehh.. :D no coz, tylko Ty widizsz piekno w rozjechanym kocie, smacznego :P p.s. mogles go nadepnac - pokazalbys mi :)
19 września 2004, 21:54
InnaM --> nie krepuj sie...
19 września 2004, 20:57
Yyy... to ja może lepiej nie skomentuje.

Dodaj komentarz