Bez tytułu
Komentarze: 6
Czasami siedzac w pokoju w kompletnej ciemnosci zastanawiam sie skad mi sie o wszystko bierze. Tyle tego romantyzmu a zarazem żadzy zemsty nienawisci do swiata do ludzi zlosci szalu i okrucienstwa. Tyle tych wszystkich sprzecznoci. Dzisiaj doszedlem do wniosku ze to bylo we mnie juz dawno dawno temu. Zanim sie uorodzilem. To sie zaczelo w chwili smierci moich braci. Kiedy oni umrali w trakcie porodu ich dusze zlaczyly sie w jedno. I gdzies w gwiazdach zostalo to zapisane. Odkad pamietam czulem jakies przywiazanie do ich grobu. Do pamieci o nich. Czuje wiec ze ich dusze zlaczyly sie w jedna. I sa we mnie. Ze oni caly czas od samego mojego poczatku sa we mnie... Czy moze cos w tym byc?? Czy to kompletne szalenstwo??
Dodaj komentarz