sty 27 2004

Bez tytułu


Komentarze: 7

Jak wielki ból jesteś w stanie wytzymać
Jak wiele potrafisz znieść
Ile upokorzeń
Ile zła i nienawiści
Jak długo możesz tak trwać
Jak robak
Deptany milionami stóp
Jak bardzo potrafisz być twardy
Ile możesz unieść na swych barkach
To cie karmi
Ta złośc
Ten gniew i nienawiść
Stajesz się coraz silniejszy
Coraz twardszy
Rośniesz w potęgę
Przezwyciężasz sam siebie
Wygrywasz ze światem
Z wrogiem
Z wiarą
Z dobrem i złem
Stajesz się bogiem
Nie tyle dla innych co dla siebie
Właśnie tym jestem
Bogiem...

dies_irae : :
evelio
28 stycznia 2004, 22:46
tylko, ze zycie caly czas egzaminuje nas z tego zadania \"bycia bogiem dla siebie\" i za kazdym razem jest coraz gorzej, a przeciez powinno byc odwrotnie...ale czlowiek jest w stanie zniesc wiele, bardzo wiele...i ludzie powinni dziekowac swoim wrogom, bo to oni sprawiaja, ze budzi sie w nas sila walki o nas samych!
Judas_Christ
28 stycznia 2004, 22:28
Wlasnym losem wlasnym zyciem.Nikt nie ma prawa cie potepic za to co zrobisz.ty kontrolujesz swoj swiat.ty go tworzysz.wsyztsko zalezy od Ciebie.wsyztsko ejst powiazane ze soba w jedna wielka calosc a Ty to tzrymasz w garsci...
Magia i Miecz
28 stycznia 2004, 19:42
hmm.... bogiem dla samego siebie... tylko kim się wtedy rządzi?
28 stycznia 2004, 18:41
tylko nie zgłupiej przez to uważanie się za boga,pilnuj się;)
hAdEs
27 stycznia 2004, 22:30
heh... nie wiem co mam napisac, nie wiem czy jestem silny, czy juz zmieklem, nie mam pojecia, zobaczymy, na marginesie myslalem ze to bedzie notka o jakiejs milosci, o takiej fajnej pani w zniezlym tyłeczkiem a tu o jakichs bogach... ehh ;]
Judas_Christ
27 stycznia 2004, 21:47
Kazda przeciwnosc losu dodaje mi sil.kazdy upadek to nowa dawka energi.Jestem tak wsciekly ze moglbym rozniesc wsyztsko dookola.Ta nienawisc zlosc szał pomagaja mi sie podniesc i isc dalej.Jestem coraz silniejszy.Bede Bogiem-moim wlansym.Ja rzadze ja podejmuje deyczje.nie ma nikogo ponad mnie dla mnie samego!!!!!!!!
27 stycznia 2004, 17:24
czytajac poczatek wiersza pryzpomniała mi sie szkoła podstawowa... byłam wtedy niesmiała... nikogo nie znałam... a ci którzy chodzili ze mna do kalsy pomiatali mna... nikt mnie nie lubił... i zawsze msyałam dlaczego? dlaczego to ja... teraz juz wiem... nie byłam pewna siebie... byłam przkonana o swojej bezwartościowości... a teraz njestem silna... i jeszcze zemnaszcze sie na tych który sprawili mi tyle bólu... "ona powróci jak ogień by spalić wszstkich kłamców..."

Dodaj komentarz